NIEKTÓRZY Z WAS ZMIENILI USERNAME NA TT. JEŚLI CHCECIE BYĆ DALEJ INFORMOWANI TO NAPISZCIE.
No one's POV:
Patrząc na coraz bardziej zaciśniającą się relację pomiędzy Justin'em a Jessicą mogłeś jedynie im zazdrościć. Oboje byli silni i mieli dominujące charaktery. Żadne z nich nie było niewinne. Jednak we wzajemnym towarzystwie wszystko się zmieniało. Idealnie się dopełniali. Pomimo tego, że znali się nie długo było widać, że są dla siebie stworzeni. Ich wzroki, gesty, kiedy nawzajem na siebie patrzyli, to, jak Justin chciał ją bronić przed złem dzisiejszego świata. Dobrze wiedział, że mógłby za nią oddać życie. Wiedział, że gotów byłby przejść każdą torturę, w zamian za to, aby ona była bezpieczna. Tak samo z Jessicą. Wiedziała, że go kocha. Wiedziała, że mogłaby za niego przyjąć kulę. Jednak nie była pewna, czy to miłość na zawsze. To wszystko było dziwne. Domyślała się, że ma jakąś tajemnicę, i że jest niebezpieczny i zły. Jednak czy ona była dobra? Nie. Czuła, że to coś złego. Przecież nikt nie ostrzegałby kogos, przed nim jeśli ukradł lizaka ze sklepu, prawda? Wiedziała, że prędzej czy później będzie musiał wyjawić jej tą tajemnicę. Jednak nie wiedziała, że przez to jej życie z "poukładanego" może zamienić się w kompletną ruinę. On i ona dobrze o tym wiedzieli, wiedzieli, że nie powinni być ze sobą. Wiedzieli na co się przygotowują. Wiedziała, że jeden z najważniejszych członków w jej rodzinie zniszczył życie Justinowi. Mogła jedynie domyślać się, że chłopak będzie chciał zemsty. Ale czy ona tego chciała? Nie mogła. Pomimo tego co się stało, to nadal był jej ojciec. Zadajcie sobie pytanie. Chcielibyście, aby umarł wasz ojciec? Pomimo tego jak bardzo was zranił. Nie? No własnie. Ona także tego nie chciała. Tak samo jak nie chciała wracać do codziennej rutyny. Justin kochał Jessice. Jessica kochała Justina. Jednak czy nadal będzie darzyć go tą gorącą miłością, gdy dowie się o jego przeszłości?
Justin's POV:
Nasze pocałunki przerwał cholernie denerwujący dźwięk. Zgaduje, że to telefon Jess.
-Cholera.-mruknęła, odsuwając się ode mnie.
-Co jest?-zapytałem.
-Dzwoni mój ojciec.-powiedziała patrząc w moje oczy.
-Nie odbieraj.-wyrwałem telefon z jej ręki.
-Nie, chcę odebrać. Ochłonęłam, i chcę wysłuchać co ma mi do powiedzenia.-warknęła wyciągając telefon z mojej zaciśniętej dłoni.
Odebrała i udała się na górę. No tak, na pewno nie chciała, żebym podsłuchiwał, mogłaby powiedzieć coś co może mnie zranić, prawda? Mogła powiedzieć, że chce wrócić do domu. Ta dziewczyna jest dla mnie jak najsilniejszy narkotyk. Niewidzialna siła trzyma mnie przy niej, nie dopuszczając do tego bym ją opuścił. Gdy ona by to zrobiła musiałbym to zaakceptować, prawda? To jej życie, może nie chce być ze mną. Ta myśl mnie dobija. Myśl, że mogłaby mnie opuścić. Nie wiem, co byłoby gorsze. Świadomość, że jej nie ma, czy kurewsko silny ból w moim sercu? Tak na prawdę to sam nie wiem czy jesteśmy razem. Może ona traktuje mnie jako przyjaciela? W tym momencie ja, Justin Bieber jestem zmieszany, zdenerwowany i nie pewny. Tak, ten pewny Justin Bieber. Do tego doprowadziła mnie jedna, mała, drobna dziewczyna. Jeśli jesteśmy razem powinienem być z nią szczery, ona ze mną również. Powinna coś o mnie wiedzieć. Powinienem opowiedzieć jej o tym co kiedyś się stało. Jednak nie wiem, czy nadal będzie chciała mnie znać. Stoję przed trudnym wyborem. Powiedzieć jej prawdę, i ryzykować to, że mnie opuści, czy trzymać to nadal w najgłębszym zakamarku mojego mózgu i o tym zapomnieć, tym samym będąc pewnym, że ze mną zostanie? Mam jednak jednego pf, jednego..jest ich kilku, jednak ten jest najgroźniejszy, ponieważ wie o mnie wszystko wroga, który ma taką wiedzę, przez którą może zamienić moje życie w piekło. Nie to, że nim nie jest, bo jest, jednak będzie jeszcze gorsze, kiedy odbierze mi jedyną osobę, która sprowadza mnie z powrotem na dobrą ścieżkę życia, Jessicę. Jest nim mój brat, który ma na imię Jack.
________________________________
Mamy 18 rozdział. Chciałam was przeprosić, że go nie było. (Jeśli nie czytaliście notki, opiszę to po krótce znów). Więc niespodziewanie wyjechałam za granicę i nie miałam tam komputera. Widzicie, że mamy prawie 10k wejść? Powiem tyle: WOW :))) cieszę się :).
Spodziewaliście się, że Jack to brat Justina?
Jak myślicie, co się stało w przeszłości Justina? To będzie tak straszne, że Jessica na prawdę będzie chciała go opuścić?
Jeśli czytacie to komentujcie, piszcie co wam się nie podoba, a co się podoba, będę starała się poprawić :)
ask
BRAWO , rozdzial jak kazdy genialny. Czekam na nn . :-)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCUDNY *-*
OdpowiedzUsuńkocham to kocham to kocham to kocham to kocham to kocham to kocham to kocham kochamx10000000000000000000 <3 dawaj szybko następny *.*
OdpowiedzUsuńSuper jak każdy poprzedni. Czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńkmcfkjdkdjfkdjfksjfk zajefajny
OdpowiedzUsuńS.U.P.E.R . : )
OdpowiedzUsuńawwwwwwww ...świetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńsuper. Dopiero dzisiaj zaczęłam czytać tego bloga i jest naprawdę świetny <33
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział :P
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj bloga :(
<3
OdpowiedzUsuńasdgfdgadgadgdfafda <333333333333333
OdpowiedzUsuń